wtorek, 19 czerwca 2012

Tardisowe drapaki

Wczoraj tak byłam zajęta wprowadzaniem zmian w życie kiciusiów, że nie zdążyłam notki napisać. Dlatego dziś będą dwie.

Wypadałoby w końcu wyjaśnić skąd nazwa bloga. Otóż jest taki serial, zatytułowany Doctor Who, który opowiada o przygodach kosmity - Doctora, podróżującego po wszechświecie w swojej TARDIS - statku kosmicznym i wehikule czasu o wyglądzie niebieskiej budki telefonicznej. Na punkcie TARDIS mam absolutnego fioła, widzę ją wszędzie (nawet w nieszczęsnych toitoikach) i marzę o tym by zbudować kitom taki oto drapak:


Albo taki:


Zdaję sobie jednak sprawę, że z takiego drapaka bardziej ucieszyłabym się ja niż kiciusie. One kochają swój, wysoki do sufitu. Można się po nim wspinać jak po drzewie. I ma hamaczek... Nie przeszkadza im wcale, że jest już strasznie sfatygowany. A ja pocieszam się tylko, że nasz drapak jest chociaż niebieski. Jak TARDIS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz